28.09.2012

Patch Adams

Weterynaria.
Nie to nie jest mój kolejny genialny pomysł na życie. Nazwałabym to odpowiednią decyzją , którą postanowiłam oddać w ręce losu.

To co dzieje się w mojej głowie to rollercoaster decyzji. Trudnych decyzji. Nic nie dzieję się przypadkiem.
Tak samo jak nic dwa razy się nie zdarza, więc zamykam swoje ostatnie cztery lata za sobą i z mapą którą codziennie rysuję w swojej głowie i w swoim sercu ruszam w świat. Kiedyś trzeba przestać się bać. I już po prostu zapomnieć.

Gdzieś głęboko wierzę że marzenie i plan wypowiedziane na głos, powiedziane komuś innemu traci swoją moc.
Dlatego też zaczęłam siedzieć cicho.

Nigdy nie przestanę rysować, rysowanie to boski plan w moim życiu. Nie wiem jakiego Boga , ale wiem że talent jest cudem który każdy człowiek nosi w sobie.

Ja jebie, jak mi się tutaj zacukrowało.

26.09.2012

Oh Autumn!

Zaczęło się niewinnie.
Ot, zwykły katar.
Łupanie w głowie.
A potem to już lawina gorączek.


Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to że w tym samym czasie Mężczyzna ma zabieg na 'kciuku nożnym' i z chodzeniem jest kiepsko.
Więc tak sobie umieramy jak dziadki w łóżku, obraz niemalże idealny jak w Charlie u Tima Burtona.


24.09.2012

But don't ever question if my heart beats only for you, it beats only for you.

Wrzesień.
Jest jesień.
Nie widziałam filmu o Paktofonice, obawiam się że gdybym go zobaczyła i się tym pochwaliła na portalu społecznościowym to zaraz została bym obrzucona kamieniami.
Bo przecież nikt nie wie że w piątej klasie podstawówki kradłyśmy z koleżanką kasety Paktofoniki jej starszemu bratu i uczyłyśmy się tekstów na pamięć, zaraz obok Carlosa Santany i Linkin Parku.
Mam dużo tajemnic.

W środę, 19 września odbyłam magiczną podróż w głąb swojego jestestwa na koncercie Coldplay. To było tak niesamowite i piękne wydarzenie że ciężko mi o nim pisać, ponieważ nadal brakuje mi słów żeby opisać to co się tam działo.


Plan życiowy ogarniam.
Siłownia, ściana od października, awans w pracy, kłótnie z Mężczyzną o wszystko i o nic, spokój z zespołem Cults w uszach. I skromne jak na teraz myśli o podróży do Japonii.

Obejrzałam wczoraj po raz 'x' : 'Siedem lat w Tybecie' i zaczynam wreszcie rozumieć. Powoli powietrze wokół mnie staje się czyste i przejrzyste.

Nie wyszło? Może wyjdzie innym razem. To trudne żyć tak ciagle i mając 21 lat szukać odpowiedzi na te same pytania.Chyba znam te odpowiedzi, tylko ich treść mnie przeraża, tak samo jak masa innych rzeczy.

Im dalsza podróż , tym głębsze oczyszczenie.

5.09.2012

Home.

Dom. Dwa pokoje. Kuchnia. Łazienka. J. B. Kilka półek dla mnie. Jest dobrze. Chyba dzisiaj nie płakałam już. Przerażam się trochę zakupami : proszki,płyny, jedzenie. Proza. Proza życia. Ale jest fajnie. Dalej nie jem, trochę śpię. Jutro zrobię gołąbki. Tak. Lola ogarnia. Trzymam się w ryzach. Stwarzam pozory. Mój mózg ugina się od obejrzanych gazetek promocyjnych. Monetki dzyń dzyń! L.

4.09.2012