Chyba czas opuścić 'rodzinne' gniazdo.
Serio, serio.
Marzy mi się miejsce, jasne , przestronne, kolorowe, ciepłe.
Pies.
I żeby w kuchni były sosnowe meble.
A w sypialni materac na podłodze zamiast klasycznego łóżka.
I wszędzie pełno świec.
Duże lustro.
Dwie kolumny w salonie na notatki.
Stół do rysowania.
Toaletka na kosmetyki.
Zioła w kuchni.
Góry za oknem.
fajna wizja, ciężko jest jednak decydować o "zasiedleniu" się gdzieś na stałe będąc tak młodym jak ja czy Ty:) kto wie, co będziemy robić, jaką pracę wykonywać za 5 lat. teraz jest dobry czas na poznawanie i na podróże. Też mam czasem takie myśli, kiedy się wreszcie skończy mieszkanie w 4 osoby "po studencku", wieczny hałas dochodzący ze wszystkich stron, podjadanie przez współlokatorów z lodówki i otaczanie się (z przymusu;]) meblami, które może i były ładne, modne i estetyczne ale w I połowie lat 90'. Ale szybko uświadamiam sobie, że właśnie ten czas: wspólne grille, gadanie do nocy przy winie i podkradanie sobie wzajemnie ciuchów będę kiedyś wspominać jako najlepszy okres w życiu i zamieszkanie w kawalerce z chłopakiem lub tym bardziej kupno mieszkania odkładam z roku na rok na 'za rok' ;)
OdpowiedzUsuńaga
aaa i jeszcze jedna prośba - wrzucaj częściej swoje rysunki? Są urocze:) śledzę Twoje blogi od chyba dwóch lat i zawsze się cieszę jak pokazujesz jakieś swoje prace. Może pomyśl o jakiejś swojej stronie z pracami? Może masz jakiegoś znajomego grafika-studenta który zrobiłby to "po taniości". Naprawde masz talent dziewczyno, zrób coś z tym!
OdpowiedzUsuńaga
wizja trochę jak z 'Nigdy w życiu'. piękna.
OdpowiedzUsuń